Pod koniec stycznia odkryłam twórczość młodej polskiej malarki, Katarzyny Karpowicz. Jej obrazy urzekły mnie prostotą i szczerością przekazu. W maju miałam okazję zobaczyć je na żywo podczas wernisażu wystawy „Niebieski sen”, który odbył się w Galerii Artemis. Po powrocie do domu, zainspirowana zarówno tematyką, jak i nastrojem prac, sięgnęłam po niewielkie płótno z zamiarem namalowania sceny z życia – lub może ze snu.
Tak powstały cztery obrazy, które prezentuję poniżej w kolejności ich powstawania. Pierwszy z nich namalowany jest na blejtramie, kolejne powstały na płótnach w arkuszu i można je oprawić w passe-partout i/lub ramkę.


Temat obrazka poniżej – „Krowy” – a przynajmniej jego początek, podsunęła mi córka. Sięgnęła po „Bestiariusz słowiański”, otworzyła książkę na chybił trafił i bez wahania wskazała na Króla Wężów.
Król Wężów to mityczny gadzi władca, który według słowiańskich wierzeń zamieszkuje korzenie leszczyny, na której rośnie jemioła. Oba te motywy zostały uwzględnione w obrazie i stały się jego punktem wyjścia. A skąd wzięły się krowy? Być może przywędrowały z mojego snu.
