Kolejne dwie jedwabne prace są autorstwa mojej córki Jagienki.
Pierwsza, można rzec – sztandarowa, bo wygląda zupełnie jak sztandar łopoczący na wietrze.
Kiedy Jagienka ją skończyła i wysłała mi zdjęcie, byłam akurat w pociągu, nazywał się Hetman. Ten sokół ma w sobie taką hetmańską energię. Hm… a może to nie jest apaszka, a sztandar właśnie? W każdym razie, czy to na szyi, czy na nadgarstku, czy na drzewcu, trzeba ją nosić z dumą!
♥
Druga praca to baśń…
O czym?
Zobaczcie i poczujcie ją sami.
Świat wokół ciebie się zmienia, zmieniają się pory roku.
Stopy twe więzi ziemia, a oczy magia obłoków.
Jak obłok wiedza tajemna, jak obłok fantasmagoria,
jak obłok cudze spojrzenia, jak obłok pewność ulotna.
Jak obłok…
Jesteś mieszkańcem ziemi, a uczysz się od obłoków.
Swojej niepewnej nadziei, ulotnej jak pory roku.
Jak obłok wiedza tajemna, jak obłok fantasmagoria,
jak obłok cudze spojrzenia, jak obłok pewność ulotna.
Jak obłok…
Świat wokół ciebie się zmienia, przez ciebie płynie niepokój.
Płyną chmury po niebie, pod białą flagą obłoków.
Jak obłok wiedza tajemna, jak obłok fantasmagoria,
jak obłok cudze spojrzenia, jak obłok pewność ulotna.
Jak obłok…
A tutaj link do piosenki, jeśli chcielibyście jej posłuchać.
Słowa: Ryszard Krynicki, Muzyka: Marek Grechuta
♥
Tak sobie myślę, że te nasze apaszki można traktować jak obrazy… Zresztą dochodzą mnie sygnały, że nie tylko ja tak sobie myślę 😀
Wpis dedykuję Ewie <3