Malowanie na jedwabiu wciąga, więc poddałam się klimatowi i zrobiłam kolejne dwa jedwabne kroki malując Jesień i Kasztanowiec. Idzie mi się tym jedwabnym szlakiem coraz weselej! 😀
PS. Jagienka też w ferworze… ale że ona ma inny system pracy, więc jeszcze nie mogę pokazać co wymodziła 😉