Moc

Co to znaczy mieć związek z samym sobą?

Całkowicie kochać i akceptować siebie za to kim jesteśmy. Kiedy to zrobimy, wtedy partner, którego spotkamy w życiu będzie nas wzmacniał. Nie będziemy szukali partnera dlatego, że czegoś nam brakuje. Jeżeli wchodzimy w jakiś związek myśląc, że czegoś potrzebuję, taki związek zamienia się w zależność. I powoli rozpadnie się. Natomiast, jeżeli mamy świadomość, że: „Jestem jaki jestem. Jestem całkowicie szczęśliwy tym, kim jestem”, wtedy, gdy spotkamy kogoś, kto nas pociąga, powstanie bezpośrednie połączenie serc. Będziecie się czuli tak, jakbyście znali tę osobę całe życie, dlatego że ona zawsze była częścią waszej duszy. Łączymy się nie po to, żeby ją zmieniać, tylko po to, aby pozwolić jej być tym, kim jest.

Jeśli wiesz, kim jesteś i kochasz siebie,

wtedy nie będzie miało znaczenia to, co ktoś będzie mówił na twój temat. Miejcie odwagę być tym, kim jesteście. Każdy z was jest inny, i właśnie tak ma być. Błąd, który popełniliśmy, polega na tym, że kiedyś zdecydowaliśmy się być jak owce – chodzić w ten sam sposób, mówić w ten sam sposób. Ktokolwiek był inny – był szaleńcem. A teraz wiemy, że różnice są piękne. Kiedy patrzysz na drugą osobę i widzisz w niej jakąś niedoskonałość, tak naprawdę ten błąd jest w tobie. Patrząc na drugą osobę, patrzysz jak w lustro. I dojrzyj jej piękno.

Mary Earle / „Peloha. Żyjąc w świetle”

„Moc”, portret duszy; 19,5 x 28 cm; tempera, gwasz, szlagmetal na desce; Dorota Szpil, 2020

Że na portrecie ma być żaba w różowej pelerynie, wiedziałam od razu. Portret namalowałam migiem. Wszystko szło w miarę gładko do chwili, kiedy przyszedł czas na słowo-tytuł. Nie upieram się, że każdy portret musi mieć tytuł, nie musi, ale w przypadku tego obrazu, ważne było, żeby go nim obdarzyć. Długo nie umiałam znaleźć najwłaściwszego. Gwiazda? Nie. Pokaz? Objawienie? Nie. Pokora? Nie. Ego? Demonstracja? Związek? Jedność? Nie! Nie! Nie! Na właściwie słowo wpadłam, gdy skupiłam uwagę na chwili, która dotykała sedna portretu i wzruszyła mnie podczas pracy. Kiedy przypomniałam sobie ten moment, znalazłam słowo MOC.

Nadciąga noc komety, ognistych meteorów blask…

Tekst „Alei gwiazd” poniżej nie jest przypadkowy. Śpiewałam tę piosenkę malując, a jej słowa oddają zawartą w portrecie treść.

Jabłko i grzech – tak musi być,
Wojna i śmiech zaraz po niej,
Zieleń i brąz, płomień i dym,
żebrak i król w koronie.

Słońce i grad, po nocy dzień,
światło i mrok ramię w ramię,
szampan i kac, po życiu sen
I nic się już nie odstanie.

Tik potem tak: luz, potem blues,
ping, potem pong – zawsze razem,
zachód i wschód, dziad oraz mróz,
anioł i stróż idą w parze.

Daj mi dłoń, tak daleko port.
Gdzie dziś dom, gdzie ulica słońc?

Aleją gwiazd, aleją gwiazd biegniemy,
Bóg drogę zna,
pod niebem gwiazd, pod niebem gwiazd żyjemy,
a każdy sam.

Tekst: Marek Dutkiewicz
Kompozytor: Romuald Lipko
Wykonanie oryginalne: Zdzisława Sośnicka & Budka suflera (1987)

Deska, na której namalowałam portret jest wykonana z drewna topoli. Ma grubość 2,5 cm. Podobnie jak pozostałe, jest zagruntowana tj. pokryta mieszaniną króliczego kleju i kredy w dwunastu warstwach. Bukowe szpongi (zastrzały) wpasowane „na jaskółczy ogon” chronią ją przed paczeniem. Zasadniczy obraz namalowałam w kowczegu – zagłębieniu w środkowej przedniej części deski.

„Trzymajcie się z dala od ludzi, którym musicie się sprzedać, którym musicie oddać lub pożyczyć wasze ciało, wasze emocje, pasje, przed którymi jesteście zobowiązani przemilczać wasze myśli, którym musicie służyć ze strachu przed ciężarem wymierzonej po ojcowsku kary… Pozbądźcie się również jakichkolwiek rzeczy, które wiążą wam życie (przywary, obsesje, manie, fanatyzmy etc.) Są to ropuchy naszego wnętrza”.
> Więcej w ciekawej analizie baśni „Żabi król”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to Top