![](http://szamanka.eu/wp-content/uploads/2020/05/sf_V0P1404.jpg)
Babcia odwiedziła mnie niespodziewanie i nie od razu ją rozpoznałam. Pomogły mi w tym kolejne szczegóły i kolory. Ten obraz to jej portret i prezent dla mojej mamy na Dzień Matki.
Miała na imię Eufrozyna.
![](http://szamanka.eu/wp-content/uploads/2020/05/sf_V0P1402.jpg)
Letni słoneczny dzień na wsi, siedzę z babcią na kocu pod stodołą i wspólnie haftujemy krzyżykami – to jedno z moich najprzyjemniejszych wspomnień z dzieciństwa.
Na zdjęciu powyżej jest serwetka. Babcia ją wyhaftowała. Mam jeszcze kilka jej prac.
![](http://szamanka.eu/wp-content/uploads/2020/05/sf_V0P1415.jpg)
Malowanie portretu babci było dla mnie ogromnym wzruszeniem, również dlatego, że jej twarz przypomina twarz mojej córki.
![](http://szamanka.eu/wp-content/uploads/2020/05/sf_V0P1408.jpg)
A na zdjęciach poniżej
Moi dziadkowie Eufrozyna i Asafat Poływkowie.
![](http://szamanka.eu/wp-content/uploads/2020/05/Screen-Shot-2020-05-26-at-20.47.30.png)
Dawna cerkiew św. św. Kosmy i Damiana w Bereście, w której w 1935 roku wzięli ślub.
Po drugiej wojnie światowej, w ramach Akcji „Wisła”, dziadkowie wraz z tysiącami innych Łemków, zostali przymusowo deportowani na zachodnie ziemie Polski.
![](http://szamanka.eu/wp-content/uploads/2020/05/sfIMG_5062.jpg)
![](http://szamanka.eu/wp-content/uploads/2020/05/sfIMG_5043.jpg)
A to ja przy odnowionej w 2014 roku kapliczce moich pradziadków Anny i Teodota, rodziców babci. Kapliczka znajduje się w Bereście.
![](http://szamanka.eu/wp-content/uploads/2020/05/received_10204940555303594.jpeg)
„Dom, rodzinny dom odchodzi już w niepamięć,
Czas z matczynych rąk zabiera nas w nieznane
Żal tych czterech ścian, gdzie tyle się przeżyło,
Lecz tam czeka świat i miłość woła nas…”