To nie jest mój pierwszy portret rodzinny, kilka lat temu namalowałam portret rodziny mojego brata, oraz wspólny portret dwóch sióstr (obie prace znajdziecie na końcu wpisu). Malowałam też rodziny jako odrębne portrety wszystkich członków, w tym także swoją.
Czasami nasze wewnętrzne światło wygasa, lecz znowu zapala się przy spotkaniu z inną istotą ludzką.
Albert Schweitzer
„Doświadczenia te, gdy ktoś raz je przeżyje, pozostawiają go w nowym stanie ducha i nigdy już potem nie będzie on taki, jaki był przedtem. I choć z czasem wyrazistość wspomnienia blaknie, pozostaje jednak pewna pamięć, która długo jeszcze później trwa, stając się źródłem oparcia i wewnętrznej siły dla człowieka, zwłaszcza w chwilach życiowej rozterki, gdy słabnie w nim wiara i gdy chwieje się on jak trzcina na wietrze sprzecznych opinii i rozważań intelektu. Wspomnienie takiego doświadczenia stanowi źródło odnawialnych sił – przystań niebieską, w której schronienie znajduje dusza strudzona zmaganiami ze światem zewnętrznym, który wydaje się jej nie rozumieć”.
/”Filozofia jogi i nauka tajemna”, Yogi Ramacharaka
Zbliżenia
Człowiek jest tworem pożądania, nie tworem potrzeby.
Gaston Bachelard
Pod kątem
Podczas pracy nad obrazem czułam wzajemne przenikanie się energii portretowanych, ich dopasowywanie się do siebie, wymiany na pozycji przewodnika. Kiedy ptaki lecą w kluczu, co jakiś czas zmieniają ptaka na czele formacji – tu było podobnie.