Spomiędzy bezlistnych gałęzi zobaczyłam dziewczynkę na złotym piasku pustyni. Szła za motylem. Odruchowo zaczęłam śpiewać „Katiuszę”, wówczas gałęzie pokryły się kwieciem, a dziewczynka urosła…
Rozkwitały jabłonie i grusze
Popłynęła ponad rzeką mgła
Ku brzegowi szła Kasieńka błoniem
Ku brzegowi wysokiemu szła
Ku brzegowi idąc pieśń śpiewała
O stepowym orle sponad skał
O tym, kogo bardzo miłowała
Czyje listy chowa niczym skarb
Oj ty pieśni, piosnko ty dziewczęca
W ślad za słonkiem jaśniejącym spiesz
Żołnierzowi z pogranicza dźwięcznie
Od Kasieńki pozdrowienia nieś
Niech tam wspomni miłą swą dziewczynę
Jak mu śpiewa do utraty tchu
Gdy on strzeże ziemi swej rodzinnej
Kasia serce wiernie strzeże mu
Rozkwitały jabłonie i grusze
Popłynęła ponad rzeką mgła
Ku brzegowi szła Kasieńka błoniem
Ku brzegowi wysokiemu szła
∞